Strony

wtorek, 25 czerwca 2013

Fobie i lęki

Ostatnio, jadąc samochodem i będąc mijaną przez tira uświadomiłam sobie, że mam wiele fobii!
Na różnych płaszczyznach. Wyliczam, wyliczam..Myślę sobie - spiszę, a co!
Niektóre mogą się wydać śmieszne.. No ale mi mrozi krew w żyłach, serio,serio.
Zaczynam..

po pierwsze.

 Lubię jeździć samochodem, ale.. jestem mega ostrożna. Boje się szybkiej jazdy.
Nie znoszę jak ktoś jeździ slalomem na ryzyko. Aa i przerażają mnie tiry. A jak już mam przed sobą tira i za sobą tira to zmawiam zdrowaśki.
Ciągle widzę obraz z wiadomości jak to jeden tir zahamował i wjechała w niego osobówka a w osobówkę wjechał drugi tir. Kanapka..
 W klimatach drogowych dalej. Nie znoszę podróżować busem. Kierowcy busów jeżdza jak wariaci.. I autobusem(nie komunikacją miejską, dalekobieżnym) także.
Dwa razy w życiu byłam na zorganizowanej wycieczce autobusowej (ok. 30 h w jedną stronę) i dziękuje bardzo, ale więcej takie atrakcje mnie nie dosięgną.
Już w podstawówce miałam schizy, że autobus przechyla się na zakrętach.. Teraz boję się autobusów nocą.
Ten złowieszczy huk i stuk mam w uszach ciągle i nie moge spac.
A jak nie śpię to myślę.

po drugie.

 Boję się złorzeczenia ludzi. Wierzę, że złe mysli potrafią sprowadzić nieszczęście.
Nie wiem czy mam wielu wrogów ale zdaję sobie sprawę że na pewno nie jestem osobą kochaną przez wszystkich.

po trzecie.
 W tym pewnie nie jestem odosobniona ale boję się chorób i śmierci.
Ciągle wydaje mi się, że odejdą wszyscy których kocham i zostanę sama...
Boję się także niepelnosprawności i poczucia że moje życie zależy od kogoś a nie ode mnie samej..
Zawsze gdy słyszę dźwięk karetki czuję irracjonalny lęk, że za chwilę odbiorę wiadomość/telefon i dowiem się o nieszczęściu.

po czwarte.
A to akurat dziwne. Boje się zwierząt gospodarczych. Kur, kogutów, koni, krów i w ogóle inwentarzu żywego. A kur i kogutów to już w ogóle! Nigdy w życiu nie dotknę żywej kury!!! Mogę sobie obwiązać węża w okół szyi, albo wziąć na rękę pająka.. Ale nie ruszę kury palcem, nie wejdę do kurnika czy obory. Boje się i już.
A Awersji to mięsa nie mam.

Więcej lęków nie pamiętam :-)

12 komentarzy:

  1. Ja to czasem sobie na zawołanie potrafię coś wmówić i wtedy koniec świata, kur się nie boję, ale z tych wiejskich klimatów to przeraźliwie wzbudzają we mnie to strach kombajny, na maksa!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kombajny:) ? Ja się boję takich wielkich sprzętów..albo jak ktoś wyjeżdza nagle z pola na drogę z widłami..brr

      Usuń
  2. Oj autkiem jeździć to ja też uwielbiam, tylko że te 140 na autostradzie mykam chyba że mnie kumple z drużyny mijają to zdarzy się ciut więcej, ale tych co jeżdżą slalomami też nie lubię. Z karetką mam tak samo, dzisiaj właśnie gdzieś jechała i ja zaraz w strachu bo tata do Katowic pojechał. Kury nawet kiedyś miałam;pp. Pozdrowionka:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madzia! ja to nawet tyle chyba nie wyciągnę:P zakaszlałby się mój biedny aucik:)
      a poza tym na dalekim wschodzie ciężko z autostradami:-D

      Usuń
  3. Ja z klimatów zwierzęcych to chyba najbardziej boję się żab. Wszelkiego rodzaju żab, jaszczurek, wenszów, glizd..fu!
    A tak z życia to boję się, że nie znajdę faceta(tzn. facet nie znajdzie mnie oczywiście), będę sama, nie założę rodziny tak jak sobie marzę, boję się, że nie będę miała pracy, a jeśli już znajdę kandydata, to nie będziemy mieli warunków do założenia dużej rodziny itd... Mam 20 lat a takie nostalgie mnie czasem dopadają. Ale to wszystko przez tą polską politykę. Bo jak rodzice będą pracować do 67 rż, to kto pomoże przy dzieciach, żeby pracę utrzymać itd... ech czasem za bardzo analizuję:)
    Pozdrawiam (pierwszy raz u Ciebie)! :)
    God, ja chyba nie umiem pisać krótkich komentarzy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witam serdecznie-rozgość się proszę;-) ( widzisz ten czerwony dywan- to dla Ciebie)
      hehe, ja z żabami nie mam problemu ale kury mnie przerażają!!!!! a ja już dawno stwierdziłam że moim przeznaczeniem jest bycie singlem ( bądz jak kto woli starą panną;-D)
      strach o przyszłość tez mi towarzyszy, eh.. ja też pozdrawiam i zapraszam!:*

      ps. ja też nie potrafię pisać krótkich :P tak samo mam z gadaniem

      Usuń
  4. Klarko z tymi karetkami to mam podobnie,wrecz przerazliwie sie boje o moich najblizszych.Boje sie zamknietych pomieszczen,glebokiej wody chociaz plywac umiem.Co jeszcze hmm..Boje sie chorob nieuleczalnych a ze zwierzat to koni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w ogóle boję się dużych zwierząt..
      a ja pływam tylko w zamkniętych akwenach typu basen.
      do jeziora nie wejdę, do morza owszem, ale tylko do pasa:)

      Usuń
  5. Klaro kochana przybij piąteczkę:))) kura-bleeeee, boję się, brzydzę i wszystko razem brrrr....
    i te uroki, złorzeczenia-coś chyba w tym jest....zaczynam myśleć, że ktoś musiał mi źle życzyć, stąd czytam takie a nie inne anonimowe komenty:/

    buźka

    OdpowiedzUsuń
  6. trafiłam tu przypadkiem bardzo mi sie podoba i ZOSTAJE! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Już myślałam, że jestem sama z tą fobią tirową :D

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za komentarze - jest mi bardzo miło że masz ochotę podzielić się ze mną swoim punktem widzenia! ;-)

obserwują..